środa, 12 listopada 2014

Świtezianka (Szymon, Laura, Sara)

sobota, 8 listopada 2014

To lubię (Sadowska, Miara, Sitko, Wiltos)


To link do filmu "To lubię" (film na YouTube)
Autorki:
Sadowska
Miara
Sitko
Wiltos

piątek, 7 listopada 2014

Świtezianka- Natalia Chmiest, Szymon Wróblewski, Kuba Kosałka


Świtezianka - Mateusz Błaszczyk, Joanna Ginalska, Natalia Kseń

Świtezianka - Jakub Ciszewski, Jakub Strzelec, Michał Łątka i Julia Czech


https://www.youtube.com/watch?v=ZGV25iWx5Kk

Świtezianka (Basia, Ola, Emilka, Janek)

https://www.youtube.com/watch?v=rFpKTU9Q8j4&feature=youtu.be
Making off- https://www.youtube.com/watch?v=UlToUCnGW28&feature=youtu.be

środa, 5 listopada 2014

Przygoda Odyseusza (Ala, Jakub R.)

NIEROZWIKŁANE ŚCIEŻKI ŚWIATA

   Odyseusz, król Itaki, dążąc do swej ojczyzny i do swej rodziny, błądził, zawracał z drogi, żeglował po morzu. Przyczyną jego tułaczki jest krzywda wyrządzona cyklopowi Polifemowi, przez co biedny żeglarz naraził się jego ojcu-bogu morza Posejdonowi. Odyseusz nigdy się nie poddał i niezłomnie dążył do celu, czyli do powrotu do Itaki, do żony Penelopy oraz do syna Telemacha. Przygody, które przeżywał podczas swojej wędrówki tylko utwierdzały go w przekonaniu, że każdy może zabłądzić, ale najważniejsze jest, aby potrafił wrócić na drogę prowadzącą do tego, co zamierzaliśmy osiągnąć. Dodatkowo Odyseusz był obdarzony wyjątkowym sprytem i przebiegłością, a także przychylnością bogini Ateny i z każdej przygody wychodził właściwie obronną ręką.
 
  Pewnego razu Odyseusz ze swoimi towarzyszami,  przybyli na wyspę Eolię. Zamieszkiwał na niej król wiatrów-Eol. Odyseusz opowiedział królowi swoje przygody. W zamian król podarował mu woreczek przewiązany srebrną taśmą. W woreczku mieściły się złe wiatry i wichury. Wkrótce bohaterowie odpłynęli, gnani przyjaznym wiatrem. Gdy statki zbliżały się do brzegów Itaki, ciekawscy towarzysze Odyseusza rozwiązali woreczek. Na zewnątrz wydostały się wichury i niepomyślne wiatry. Statki gwałtownie skręciły i towarzysze z powrotem znaleźli się u wybrzeży Eolii. Tym razem przyjęcie było chłodne, podobnie jak pożegnanie. Żaden wiatr nie poruszał żagli statków. Kilka dni podróżnicy wiosłowali, aż dotarli do nowego lądu. Gdy wysiedli, wybrzeże nagle zaroiło się od olbrzymów-ludożerców, zwanych Lestygonami. Ludożercy pozabijali ludzi, zniszczyli jedenaście statków Odyseusza. Pozostał tylko jeden okręt, na którym wraz z Odyseuszem schroniła się garstka przyjaciół. Niezauważeni przez olbrzymów odpłynęli.
  Przybyli do kolejnej wyspy. Tam podzielili się na dwie drużyny. Pierwsza została na statku, druga poszła w głąb lądu. Wędrowcy dotarli do zamku boginki o imieniu Kirke. Kirke była czarodziejką i córką króla Słońca. Zaproszeni towarzysze zasiedli do stołu. Kiedy jedli, Kirke niepostrzeżenie dotknęła każdego różdżką i zamieniła wszystkich w świnie. Jeden z towarzyszy Odyseusza nie brał udziału w przyjęciu. Pospieszył do Odyseusza ze straszną wiadomością. Wtedy Odyseuszowi przyszedł z pomocą bóg Hermes, który podarował mu czarodziejskie ziele odczyniające uroki. Upomniał także Odyseusza, by nie pozwolił się dotknąć różdżką czarodziejki. Tak tez się stało. Boginka przeprosiła Odyseusza i przywróciła podróżnikom ich normalne postacie. Towarzysze spędzili na gościnnej wyspie rok. Stamtąd musieli się udać do krainy cieni. W krainie tej duch wieszcza Tejrezjasza miał powiedzieć Odyseuszowi, co jeszcze musi zrobić, by oddalić klątwę bogów.
  Historia wędrówki Odyseusza jest symbolem losu ludzkiego. Możemy wyciągnąć z tej opowieści prosty wniosek, że mimo tego, iż nie wszystko od nas zależy, to najważniejsza jest wiara w sukces i konsekwencja w działaniu. Mit o Odyseuszu stał się wątkiem ponadczasowym. W metaforycznym rozumieniu całe nasze życie stanowi wędrówkę, której ostatecznym celem jest jakaś Itaka. Każdy człowiek nosi w sobie wizję krainy wiecznej szczęśliwości, do której pragnie powrócić. Każda pielgrzymka i  błądzenie, w końcu niezmiennie prowadzą do celu. W literaturze polskiej mogliśmy zauważyć odniesienia do mitu o Odyseuszu szczególnie w poezji Mickiewicza i Słowackiego, która opisuje naszą narodową tułaczkę. Na pewno spotkamy w swoim życiu jeszcze wielu "Odyseuszów", którzy szukają swojej "Itaki".



Przygoda Odyseusza (Gabrysia, Dawid)

                                                               ROZBITEK



    Po długiej, bardzo męczącej żegludze, Odyseusz wraz ze swoją załogą dopłynęli do najbliższego lądu. Była to wyspa słońca Trynakii. Dawno nie schodzili na ląd, dlatego wyspa ta wydawała im się rajem. Na łąkach pasły się stada owiec oraz wołów, których liczba zawsze była taka sama. Strzegły ich dwie nimfy Lampecja czyli świetlista oraz Faetuza przejasna. Odyseusz zabronił dotykać świętych zwierząt, ponieważ Terezjasz ostrzegł go, że ten czyn grozi zagładą. Na szczęście mieli tyle żywności, że nikt się nie łakomił się na owce i woły. Po pogodnej nocy spędzonej na wyspie, zerwała się wichura, a niebo zaciągnęło się chmurami. Nie mogli myśleć o dalszej podróży, schronili się więc w okrętowej spiżarni. Z dnia na dzień ubywało im żywności, wiec zaczęli łowić ryby i polować na ptaki. Te zaś z czasem pojawiały się coraz rzadziej i w oczy załogi zaczął zaglądać głód. Pewnego razu,  gdy Odyseusz zasnął z dala od swoich towarzyszy, bardzo głodny i wycieńczony Euryloch wpadł na pomysł by zarżnąć kilka wołów. Twierdził, że przecież Bóg na głodnych ludzi się nie pogniewa. Reszta załogi ochoczo się zgodziła. Gdy Odyseusz się obudził, kawały wołowiny smażyły się już na rożnach. Sześć dni ucztowali, jakby sam Bóg zaprosił ich na biesiadę.
   Siódmego dnia była piękna, słoneczna pogoda. Odyseusz był bliski nadziei, że dobrotliwy Bóg słońca wybaczył im grzech. Postawiono żagle i po chwili zielone brzegi Trynakii zniknęły za horyzontem. Tafla morza była nieskazitelna, nie było najmniejszego powiewu wiatru. Plusk wioseł odbijał się od głuchej pustki. Spokój ten trwał bardzo krótko. Nagle zaczął wiać zachodni wiatr, a z nim przyszły czarne chmury.  Żagle zaczęły rwać się na strzępy, a maszt runął  i zmiótł sternika w czeluść oceanu. Niespodziewanie piorun uderzył w pokład. Statek się przechylił i cała załoga została pochłonięta przez fale.
   Ocalał tylko Odyseusz który  na paru deskach z rozbitego statku płynął na grzbietach fal. Jednak prąd morski niósł go w powrotnym kierunku. Następnego dnia znalazł się znowu u wejścia do cieśniny między Skyllą i Charybdą. Postanowił postąpić teraz inaczej. Ponieważ nie miał żadnej ofiary do złożenia potworowi poddał się wirom pędzącym wprost w otchłań Charybdy. Przyczaił się na tratwie, a kiedy miał już zniknąć w otchłani skoczył chwytając się gałęzi drzewa figowego, która zwisała ze skał i czekał, aż deski wypłyną z powrotem. Zaraz, gdy je ujrzał skoczył na nie i dryfował dziewięć dni i dziewięć nocy. Miał nadzieję, że płynąc wraz z prądem dopłynie do wyspy Kirke, lecz dziesiątej nocy utknął przy nieznanym wybrzeżu i zemdlał wchodząc na ląd.
    Gdy obudził się i zobaczył stojącą nad nim kobietę o nieziemskiej urodzie, nieco się wystraszył. Odyseusz bał się kobiet z nieznanych wysp, dlatego, że przypominały mu ludożerne potwory. Wstał jednak i poszedł za nieznajomą. Wkrótce znaleźli się w gaju, za którym rozpościerały się łąki usiane kwiatami. W najpiękniejszym miejscu znajdowała się grota, wykuta w skale, obrośnięta dzikim winem. Wnętrze było bardzo przytulne, ozdobione różnego rodzaju tkaninami oraz haftowanymi  poduszkami. Gospodyni groty posadziła gościa na krześle, a sama zajęła się podsyceniem ognia.                                                                                                                               Kobieta która odnalazła Odyseusza nazywała się Kalipso, czyli osłaniająca. Była córką Bogów. Mieszkała sama na tej małej wysepce, Ogigii. Trochę znudzona swoją nieśmiertelnością ucieszyła się, że spotkała Odyseusza. Kalipso się w nim zakochała i chciała zostać jego żoną obiecując mu nieśmiertelność. Odyseusz często wspominał o drodze powrotnej do Itaki, ale Kalipso zaraz zmieniała temat. Mijały lata, a Odyseusz codziennie rano siadał na głazie marząc o powrocie do ojczyzny. Wszystkie myśli kierował  ku ukochanej żonie i małemu synkowi, których zostawił w Itace wyjeżdżając na wojnę.
   Uważam że Odyseusz jest bardzo odważną, cierpliwą oraz wierną osobą, która dąży do wyznaczonego celu i się nie poddaje.
    Myślę że ten mit odnosi się do poezji Adama Mickiewicza, który opowiada o ciągłej wędrówce i o tym, że nie zawasze wszystko idzie po naszej myśli.


                                                                   KOMIKS




Myśl na widok pięknej wyspy



Przygoda Odyseusza (Zuza, Wojtek)

                                                                      U czarodziejki Kirke
Komiks

Po dramatycznych przeżyciach Okręt Odyseusza wymagał naprawy. Załoga i Odyseusz postanowili więc dobić do wysypy  która wydawała im się niezamieszkała. Lecz liczne przeszkody które zdarzały mu się do tej pory nakazywały mu zachować ostrożność. Odyseusz wysłał więc jedną część załogi dobrze uzbrojoną w głąb lasu, a sam został na statku z całą resztą załogi. Niedaleko wybrzeża stał wielki zamek wokół niego spacerowały oswojone lwy i wilki. Z zamku dochodził piękny śpiew. Był to głos pani tej ziemi córki Słońca uroczej księżniczki Kirke. Gdy spostrzegła gości na wyspie, zeszła do nich i zaprosiła ich do swojego zamku. Tam poczęstowała ich jedzeniem i piciem. Po posiłku gdy już zostali najedzeni Kirke wygnała ich  różdżką do obory  gdzie zmieniła ich w świnie. Lecz jeden z nich zdążył uciec przed zaklęciem i pobiegł zawiadomić o wszystkim Odyseusza. Odyseusz wziął miecz i sam poszedł do zamku by uratować pozostała załogę. Po drodze do zamku  spotkał Hermesa od którego dostał ziele chroniące przed czarami  Kirke. Kirke gdy zauważyła Odyseusza napoiła go i dała mu jeść, a gdy został nakarmiony  także chciała zmienić go w świnie  lecz on wyskoczył do niej z mieczem. Kirke  padła na kolana i błagała Odyseusza o wybaczenie. Odyseusz nie zabił księżniczki pałacu. Kirke zwróciła jego towarzyszom kształt ludzki, a że  była bardzo miła dla Odyseusza pozostał na jej  wyspie jeszcze przez cały rok. By potem znów wypłynąć w morze. Gdy Odyseusz odjeżdżał, Kirke wyjawiła mu, że z woli bogów musi udać się na krańce zachodu, wywołać z podziemia duszę wróżbity Terezjasza, który poda mu rady na dalsze życie.