Rozdział I
Praojciec znowu nie
spał w nocy. Męczyła go myśl, że Karrus rośnie w siłę i zmienia świat w zło, gromadząc
potężną armię niedobrych ludzi, by zniszczyć światową energię. Mędrzec będący
już w podeszłym wieku, rozmyślał co powinien zrobić w tej sytuacji. Czas
upływał, lecz on się nie poddawał. Postanowił przyjrzeć się herosom. Szukał bezwzględnych i niewzruszonych bohaterów, którzy za wszelką
cenę broniliby niewinnych, dobrych oraz skrzywdzonych przez zło ofiar. Wędrował
po pętli czasu.. podczas poszukiwań zobaczył ogromną bitwę. Było to oblężenie
Troi przez Greków. By ją wnikliwie obejrzeć wcielił się w postać różowego, szlachetnego
wróbla . Mędrzec spotkał tu walecznego wojownika. W tajemniczy sposób
dowiedział się, że ma on na imię Hektor. Przeczekał dzień, i podczas pełni
księżyca dostał się do jego komnaty . Ponownie przeistoczył się w człowieka i
postanowił, że porozmawia poważnie z Hektorem.
- Witaj Hektorze. Z góry przepraszam, że przychodzę w takim trudnym
dla ciebie momencie, podczas toczącej się bitwy.-rzekł Mędrzec
- Kim jesteś? Jak się tu dostałeś? Jesteś greckim szpiegiem?
Zaraz wezwę straż! – krzyczał Hektor nie dając dojść do głosu Praojcowi
- Nie unoś się. Nie jestem stąd. Jestem Praojcem
odpowiedzialnym za cały świat i pilnuję, żeby nie zawładnął nim Karrus – władca
zła.-wyjaśnił Praojciec.
- Przepraszam, to trudny czas dla mnie i Troi. Muszę stanąć
na wysokości zadania, jako dowódca wojsk trojańskich. W jakiej sprawie tu
przybyłeś Mędrcze? -zapytał Trojanin
- Zbieram nieustraszoną drużynę bohaterów różnych epok.
Ciebie Hektorze wybrałem na dowódcę zespołu, gdyż wiem, że posiadasz niesamowite
doświadczenie w dowodzeniu oddziałem na polu bitwy. – powiedział pewnie starzec.
- Zgodziłbym się, gdyby nie Troja, mój lud i moi bracia. Nie
mogę ich zostawić. Potrzebują dowódcy.
- Nie martw się, zajmę się tym. Potrzebuję twojej zgody. Nie
można zwlekać. Zło nigdy nie śpi.
Hektor trochę się zastanawiał, ale w końcu się zgodził.
12 komentarze:
Gdyby tak stworzyć z tego opowiadania pierwszy odcinek serialu „Viae Eius”, sądzę, że widz dostałby dreszczyku emocji po przeczytaniu ostatniego zdania. Hmm.... „Zło nigdy nie śpi” jest naprawdę tajemniczym zakończeniem dla takiej historii... Kamera śledzi tu każdy ruch bohatera i wnika w jego umysł, by zaskoczyć oglądających coraz to nowymi informacjami dotyczącymi wielkiego planu.
Myślę, że to odpowiedni scenariusz do stworzenia serii filmów, które wprowadzą młodszych widzów do świata historii w odpowiedni sposób. Tajemniczy wstęp, oraz trzymająca w napięciu fabuła sprawią, że widzowie nie jeden raz go obejrzą. Kamera powinna dokładnie śledzić wszystkie ruchy bohaterów, ponieważ to świetnie pokaże tajemniczość zdarzeń pokazanych w filmie.
W trakcie czytania wyobraziłem sobie jakbym to ja był praojcem który leci nad oblężeniem Troi. Byłem pod wrażeniem widoku z lotu ptaka na pole bitwy. natomiast dialog Praojca z Hektorem pozwolił puścić wodze fantazji i wyobrazić sobie przyszłą drużynę bohaterów walczących w imię dobra.
Kamera idealnie oddaje każdą emocję w danej minucie. Podczas gdy mędrzec nie może spać jest nerwowa i ruchliwa. Ostatnie słowa maksymalnie ją spowalniają i kierują kamerę na twarz Praojca. Miałam wrażenie ,że zdanie ,,zło nigdy nie śpi'' dosłownie tworzy mgłę w całej narracji.
Moim zdaniem sposób w jaki przedstawiliście wybieranie dowódcy jest bardzo udany, ponieważ jeszcze żadna grupa o tym nie napisała. Kamera w tej akcji na początku powinna pokazywać spokojną rozmowę, ze spokojną muzyką, lecz kiedy Hektor będzie musiał podjąć decyzję, muzyka powinna się gwałtownie zmienić na muzykę dynamiczną. Nakręcenie tego filmu nie powinno stanowić większego problemu.
Według mnie tekst jest był bardzo spokojny i kamera statyczna, tekst oparty o historyczne zdarzenia, słowa mądrze dobrane, moment gdy jest oblężenie Troi akcja dzieje się wokół głównych bohaterów, a jednak kamera jest w miejscu, chociaż są lekkie zbliżenia na twarze walecznych trojan.
W ciągu nocy gdy praojciec leżał, słychać było dysonans, a kamera była z perspektywy praojca spoglądał on na sufit na, którym widniały malowidła. Podczas obserwowania bitwy kamera była ustawiona na gałęzi obok. Kamera spoglądała na ptaka, ale on był ustawiony przodem do bitwy, a nie do kamery. Było jedynie słychać krzyki ludzi walczących. Podczas dialogu z Hektorem było słychać nerwową w pewnym momencie bardzo głośną. Gdy Hektor przeprosił muzyka nagle stała się wolna i spokojna. Gdy praojciec zapytał o zgodę kamera została skierowana na Hektora. W tym filmie jest dużo nerwowych sytuacji, oglądający momentami ma wrażenie, że praojciec nie zdoła wykonać zadania, ale w końcu widz odczuwa ulgę i spadek ciśnienia gdy słyszy, że Hektor się zgadza.
Akcja utworu jest bardzo dobrze zbudowana. Najpierw poznajemy Praojca, którego martwią losy świata, ponieważ chce nim zawładnąć zły Karrus. Postanawia stworzyć drużynę bohaterów, która będzie walczyć ze złem. Pierwszym bohaterem jest Hektor, który został przedstawiony w bitwie o Troję, co jest dobrym nawiązniem do historii i do mitów. Wybór tego bohatera był trafny, ponieważ jest odważny, nigdy się nie poddaje i jest wierny swojemu ludowi, krajowi i armii. Według mnie wprowadzenie "pętli czasu" jest dobrym pomysłem, bo można zaponać czytelników lub widzów przyszłego filmu z różnymi faktami historycznymi. Jestem bardzo ciekaw, kogo wybierze Praojciec do swojej drużyny oraz jak potoczy się jego dalszy los i walka ze złem.
Bardzo ciekawym momentem opowiadania jest lot wróbla nad polem bitwy. Kamera musi być bardzo płynna żeby pokazać pole bitwy z lotu ptaka. Musi wychwycić waleczność i odwagę walczących na ziemi wojowników. Z niecierpliwością czekam na dalsze części, ponieważ interesuje mnie cała odważna drużyna i problemy jakie będzie musiała przezwyciężyć oby pokonać Karrusa.
Bardzo podoba mi się, że losy Hektora nie były najważniejsze podczas czytania tekstu, lecz jest tu zamieszczona historia Praojca mającego największy wpływ na dalsze poczynania książki. Niesamowicie zostały uchwycone cechy Trojan na przykład, że był patriotą co ukazuję fragment "Zgodziłbym się, gdyby nie Troja, mój lud i moi bracia. Nie mogę ich zostawić. Potrzebują dowódcy".
Prześlij komentarz