czwartek, 24 marca 2016

Syzyfowe prace- Zuza


BY,Flickr,Loz
.BY,Flickr,Moyan Brenn
 Pewnego słonecznego marcowego dnia Marcin Borowicz z matką przyjechał do gimnazjum klasycznego w Klerykowie  na egzamin. Kilka dni później po egzaminie z języka polskiego Marcin zamieszkał u Starej Przepiórzycy na stancji. Marcin był bardzo pilnym uczniem w szkole, lecz nie uczuł się dobrze ani w szkole ani na stancji. Jego koledzy źle go traktowali a Marcin przez to czuł się samotny i przez to że nie mógł zobaczyć się z rodzicami. Pewnego dnia do stancji przyjechała matka Marcina, gdy weszli do środka stancji nagle coś zwróciło ich uwagę. Dziwny zapach roznosił się po całej stancji. Z każdą chwilą zapach był coraz bardziej intensywny.
Nie musieli czekać długo aby zorientować się, że w powietrzu unosi się dym. Zdawało się, że jego źródło znajduje się w kuchni z kominka. Marcin  pobiegł szybko do kuchni a matce kazał wyjść na dwór. Gdy Marcin dotarł do kuchni stara Przepiórzyca stała na środku kuchni otoczona ogniem, Marcin pobiegł szybko do łazienki i zaczął gasić płomienie wiadrami wody ale to nic nie pomagało ogień rozprzestrzeniał się. Przepiórzyca miała już poparzone ręce, nic już nie dało się zrobić. Przepiórzyca krzyczała żeby Marcin uciekał, żeby ją zostawił bo i tak już nic nie zdziała. Marcin po kilku minutach wyszedł ze stancji kilka minut później cała stancja była już w płomieniach. Marcin nie mógł pogodzić się z tym, że zostawił tam panią Przepiórkowską. Niedługo po tym zbiegli się ludzie i pomagali jak tylko mogli. Po długich godzinach ugaszania pożaru w końcu się udało . Matka Marcina po tym ciężkim dnu zabrała go do domu. Po kilku miesiącach Marcin dostał promocję do klasy pierwszej.
 BY-NC-ND, Flickr, Ben Russel

0 komentarze:

Prześlij komentarz