niedziela, 12 października 2014

Perełka (MichałŁ, PiotrekP)

Perełka - kuchmistrz Cześnika.


Dzień pierwszy

   Był to spokojny dzień , jak każdy. Wstałem rano . . . i wypiłem wino , nie pamiętam co robiłem później.
Dopiero potem około południa poszedłem do kuchni , ale nie pamiętam po co tam poszedłem , wiem tylko, że byłem pijany.
Po południu zawołał mnie Cześnik , nie wiedziałem po co , ale poszedłem i kazał mi przygotować na następny dzień potrawy na wesele . . . , tylko nie
pamiętam czyje . . . to miało być . . .wesele. Wiem , że mowił żebym nie szczędził składników np: muszkatu czy cynamonu.
Nie chętnie , ale poszedłem do kuchni powiedziałem reszcie co trzeba będzie zrobić , nie ucieszyli się , bo byli pijani tak jak ja . . . po wczorajszym . . .
wieczorze . . . tak samo w sumie jak . . . ja. Najgorsze było to , że nie mogłem wtedy pić wina , dlatego przed pracą wypiłem tylko kapkę. I ugotowałem parę rzeczy , stwierdziłem , że resztę dogotuje jutro.


Dzień drugi


  Tego dnia wstałem nieco wcześniej , bo musiałem przygotować jedzenie na wesele.
Po łyczku wina , poszedłem od razu do kuchni . Wszyscy oczywiście jeszcze byli zaspani , więc nie rozumieli co się do nich mówi . Dlatego robiliśmy resztę jedzenie 2 razy dłużej niż powinniśmy . . . po zrobieni większości , zrobiliśmy sobie krótką przerwę na wino . Niestety wtedy wpadł do kuchni Cześnik i powiedział , że jak nie weźmiemy się do pracy to . . . . zaczęliśmy gotować pozostałość i w między czasie lataliśmy do spiżarni bo brakło nam pieprzu . Gdy skończyliśmy to poszliśmy się przygotować i  przebrać , a w między czasie wypiliśmy trochę wina w nagrodę za tak dobrze wykonaną . . . jedzenie. Na szczęście zdążyliśmy na czas , a Cześnik się z nami napił i powiedział , że . . . , że mamy szczęście , że zdążyliśmy.

Dzień trzeci

 Tego dnia ledwo wstałem , rano bolała mnie głowa  i byłem jeszcze mocno pijany. Jak co dzień poszedłem do kuchni , oczywiście wszyscy byli tak samo pijani po poprzednim dniu.
Niestety po chwili przyszedł  Cześnik , który chciał żebyśmy przygotowali dla niego i Rejenta obiad.
Po przygotowaniu . . . po , podaniu poszedłem się napić łyka wina , przespałem cały dzień i tak się skończyły te 3 dni cięższej pracy.











0 komentarze:

Prześlij komentarz