poniedziałek, 19 stycznia 2015

Brizżałow (Szymon W.)

Pewnego pięknego wieczoru wybrałem się do teatru „Arkadia” na operetkę „Dzwony korne wilskie”. W pewnej chwili na mojej ukochanej łysinie poczułem bardzo obrzydliwą rzecz, mianowicie były to resztki kataru z nosa osoby siedzącej za mną. Wziąłem chusteczkę, którą miałem pod ręka i wytarłem się nią, ponieważ czułem się bardzo zawstydzony, że na mojej szacownej głowie znalazły się czyjeś „gluty”, ktoś o mojej pozycji nie mógł sobie pozwolić na siedzenie w teatrze z „glutami na głowie, a poza tym było to obrzydliwe. Tą osobą co na mnie „nacharkała” był Iwan Czerwiakow, znałem go ale nie byłem pewien skąd. Byłem trochę zakłopotany no ale cóż, takie życie. Nagle jak Czerwiakow to zobaczył, zaczął głośno i ostentacyjnie  mnie przepraszać. Tak naprawdę Ci, którzy nic nie zauważyli, po jego głośnych przeprosinach wiedzieli o co chodzi. A tak naprawdę nic się nie stało-każdemu się zdarza. Chciałem po prostu do końca obejrzeć sztukę w spokoju i pokazać mu, że przecież to nic takiego. Następnego ranka poszedłem do pracy. Pracuję jako dyrektor departamentu komunikacji i jeżeli się spóźniam to wszystko zwykle siada. Przyjmowałem spokojnie kolejnych interesantów i myślałem spokojnie o kolejnych godzinach życia, a tu nagle zobaczyłem przed oczami Czerwiakowa. Krew mnie zalała, drugi raz słyszę przeprosiny. Czy on jest jakiś upośledzony? Wczoraj już mu wyraźnie powiedziałem, że przecież to nic takiego. Spławiłem go, nie dając mu dojść do głosu. Tak mijały mi w spokoju kolejne godziny pracy. Kończąc prace dość wcześnie, myślałem tylko o pysznym obiedzie, który muszę sam sobie na stare lata przyszykować. Jednak nagle przed moimi oczami znowu pojawił się jakiś mężczyzna-to znowu On-pomyślałem. Był to oczywiście Czerwiakow, znów głośno przeprasza i gestykuluje. W momencie gdy go ujrzałem straciłem cierpliwość, zwątpiłem w sens słowa „przepraszam”. Czemu On nie potrafi zrozumieć, że ja mu wybaczyłem tą drobnostkę? Najwidoczniej nie, więc zapytałem się go  z płaczącym wzrokiem "Czy pan sobie ze mnie drwi?". Myślałem że to już koniec użerania się z Czerwiakowem, ale nie, On dalej chciał mnie przepraszać. Kolejny raz do mnie przyszedł … nie wytrzymałem już. Odwiedził mnie i zaczął znowu się tłumaczyć. Miałem dość. Na stare lata użerać się z kimś tak głupim, po prostu nie wytrzymałem nerwowo i odkrzyknąłem "Precz stąd! „W końcu pozbyłem się go na dobre”-pomyślałem. Nie przyszedł nigdy więcej i słuch o nim zaginął, może to i lepiej. Może nie było najelegantsze z mojej strony krzyczeć „precz stąd”, ale cóż, nie wytrzymałem. W moim wieku nie chciałbym denerwować się na tak upierdliwego człowieka. To nie dla mnie. A Ty czytelniku co byś zrobił? Wytrzymałbyś czy zachował się jak ja?

23 komentarze:

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Jak myślisz dlaczego Czerwiakow Cię tyle razy przepraszał?

(Żyd- Błaszczi)

Unknown pisze...

@Żyd-Błaszczi
Wydaje mi się że przepraszał mnie tyle razy, dlatego że bał się o swoją pracę. Wiedział kim jestem i że mógłbym donieść na niego jego przełożonym, a przez to mógłby stracić pracę.

Nessa pisze...

Opisz przykład wykorzystywania swojej rangi przez osoby z twojego otoczenia?

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Czy nie sądzi Pan, że jeśli dałby Pan dojść do głosu Czerwiakowi kiedy przyszedł do Pana drugi raz z przeprosinami to Iwan dałby sobie spokój? I od razu nasuwa mi się drugie pytanie.. czemu Pan nie dał mu nawet dojść do głosu? (niech Pan wyjaśni dlaczego tak właśnie zareagował).

(dyrektor cyrku- alfa)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Jak Pan sądzi, jaka była przyczyna śmierci nieszczęsnego Czerwiakowa i czy mógł Pan temu zapobiec?
(Sąsiad małżeństwa- Natalia)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Jak zachowałyby się Pan w sytuacji Czerwiakowa?
(Nauczyciel Antka - Kuba Ciszewski)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Dlaczego zostal Pan sam na stare lata? Lub moze byl to po prostu Pana wybor? (w obu sytuacjach chcialbym wiedziec dlaczego)
(sasiad malzenstwa- AS)

Unknown pisze...

Opowiedz mi o swoim dzieciństwie

Unknown pisze...

Opowiedz mi o swoim dzieciństwie

Fanfiki Gimnazjum pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Fanfiki Gimnazjum pisze...

Jaka byłaby Pana reakcja, gdyby ktoś Panu oznajmił, że po rozmowie z Panem właśnie, Czerwiakow, mój drogi przyjaciel wrócił do domu, po czym jaķ to zostało ujęte w protokole "siadł na sofie i umarł"?
(Dyrektor cyrku Asia)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Proszę o Pański komentarz w sprawie zapisu jaki pojawił się w protokole dotyczącym śmierci Śwìętej Pamięci Czerwiakowa, brzmiącym dokładnie tak: "siadł na sogie i umarł".
(Dyrektor cyrku Asia)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Jak podobała się Panu operetka?
(Mleczarz Probst Laura)

Unknown pisze...

@Nauczyciel Antka
Na miejscu Czerwiakowa zaprzestał bym przeprosiny zaraz po rozmowie w trakcie antraktu w teatrze.

@Sąsiad małżeństwa
Wydaje mi się że mógł to być zawał serca spowodowany ciągłym napięciem nerwowym. Ale nie potrafię stwierdzić tego w stu procentach, ponieważ nie jestem lekarzem.

@Dyrektor cyrku
Nie wydaje mi się żeby zaprzestał mnie nachodzić i przepraszać. Dałem mu na to szansę dwa razy i dwa razy tłumaczyłem mu że to nic takiego, a nie dopuściłem go do głosu z powodu iż nie miałem już sił wysłuchiwać jego przeprosin.

@Sąsiad małżeństwa-AS
Zostałem sam ponieważ, moja żona umarła 5 lat temu na zapalenie płuc. Wydaje mi się że taka odpowiedź będzie Pana satysfakcjonowała.

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Ależ jak to? To Pan mi wybaczył? Ja, ja chciałem jutro jeszcze do Pana..., ale Pan mi?
To ja dziękuję. Ja przyniosę kwiaty.
Tylko dlaczego mi Pan o tym sam nie powiedział i co skłoniło Pana do takiej agresji wobec mnie? Mało co nie zmarłem.
Czerwiakow (Wiktor)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

@Czerwiakow
Pan jest nienormalny i powinien się leczyć!!!
Żeby człowieka tak nachodzić?
Ja rozumiem raz czy dwa, ale żeby Przez 4 dni za kimś z byle powodu latać?
I jeszcze ten o agresji mi mówi.
I jeszcze śmiesz powiedzieć, że nie powiedziałem?
Nie tak nie będzie, od jutra jesteś zwolniony. Sam to załatwię!

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Ja dobrej myśli byłem.
Ja kulturą chciałem się wykazać.
Proszę mnie tylko nie zwalniać.
Zrobię dla Pana wszystko, co tylko Sobie Waszmość zapragnie.
Co mogę dla najszlachetniejszego Pana począć?
Czerwiakow (Wiktor)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

@Czerwiakow (Wiktor)
Tyś mi już wystarczająco szkody narobił, na zdrowiu jak i na umyśle!
Nie zwolnię Cię pod warunkiem że cię więcej już w życiu nie zobaczę. A jak zobaczę, to mi nawet "Dzień dobry nie powiesz"
Zrozumiano?

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Oczywiście, oczywiście Generale.
Ale co sobie ludzie o mnie pomyślą?
Czerwiakow (Wiktor)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

@Czerwiakow (Wiktor)
Aaaaa!!!!
Nie obchodzi mnie to. Idź pan do diabła i nie zawracaj mi już więcej głowy

Unknown pisze...

@Kosałek
Moje dzieciństwo było piękne. Wychowywałem się w małej wsi zwanej Bytom, nie miałem tam wielu przyjaciół. Miałem 3 może 4, ale z to prawdziwych, takich na których zawsze mogłem liczyć, to było piękne. Niestety w czasie trwania mojej 5 klasy, rodzice stwierdzili że przeprowadzamy się do Sosnowca. Mówili że tam będzie lepiej. Jadnak tak nie było. Dziec z tamtejszej okolicy nie potrafiły się bawić lub dzielić np. zabawkami. Dlatego od momentu przeprowadzki do Sosnowca moje dzieciństwo stało się istnym piekłem.

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Jak by się Pan zachował, gdyby sytuacja była odwrotna ?
To Pan by mnie oparskał.

( Egzekutor Czerwiakow - MW)

Unknown pisze...

@Egzekutor Czerwiakow-MW
Grzecznie bym przeprosił i na tym by się skończył, bo nie widzę sensu dla dalszego rozpamiętywana sprawy.

Prześlij komentarz