poniedziałek, 19 stycznia 2015

Sąsiad małżeństwa (Natalia C.)

Zima stawała się coraz bardziej sroga. Biały puch otulał całą okolicę, a szron ozdabiał szyby budynków. Pijąc gorącą herbatę, z fascynacją wpatrywałem się w zimową aurę. Skupiłem wzrok na dwóch postaciach, usiłujących przedostać się przez zwały śniegu. Przypomniało mi się małżeństwo, które jeszcze do niedawna mieszkało w naszej kamienicy. W tym momencie spojrzałem na starą, zakurzoną kamizelkę rzuconą niedbale na drewniany stół. Za każdym razem, gdy na nią patrzę, wspominam dwoje ludzi, którym do szczęścia brakowało jedynie siebie. Niestety los zadecydował inaczej i ich rozdzielił. Mąż umarł na suchoty, a żona się wyprowadziła. Nie słyszę już pełnych troski słów Pani skierowanych do Pana, aby udał się na spoczynek, które codziennie wypowiadała zanim zegar wybił pierwszą. Nie zobaczę już ich śmiejących się razem, czy z miłością troszczących się o siebie nawzajem. Chociaż kto wie, może teraz są razem ze sobą i żadne przeciwieństwo losu już nigdy nie stanie im na drodze? Nagle poczułem, jak w mieszkaniu robi się coraz zimniej, dlatego też podrzuciłem drwa do pieca i otuliłem się dodatkową warstwą szorstkiego koca. Usłyszałem, jak z korytarza dobiega stukot obcasów i tubalne śmiechy dwójki ludzi.W tym momencie zegar wybił pierwszą. A ja, naiwny czekałem jak co dzień. Tylko na co? Za każdym razem nasłuchuję z nadzieją, że chociaż raz jeszcze usłyszę ich głosy. Ludzi całkiem mi obcych, a jednak miałem wrażenie, że nie do końca. Gdy ich obserwowałem za każdym razem dawali mi takie poczucie, że z każdej trudnej sytuacji jest jakieś wyjście, że choćbym przeżywał bardzo trudne momenty, mam walczyć do końca, a teraz ich nie ma... Czuję taką pustkę w sobie. Czuję, ze straciłem bliskie osoby. Śmieszne, prawda? Przecież ich nie znałem, a oni mnie.Opuszkami palców dotknąłem szorstkiego materiału kamizelki. Moje palce pozostawiły ślad na miękkiej strukturze materiału. Nie wiem, dlaczego czuję dziwny niepokój, przecież prawie ich nie znałem...

19 komentarze:

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Od kogo dostałeś bądź też kupiłeś tą kamizelkę i za ile?

(Żyd-Błaszczi)

Nessa pisze...

Opisz, jak zachowywali się mieszkańcy kamienicy wobec faktu, że ich sąsiad umiera na ich oczach? Jak ty się zachowywałeś?

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Czy po śmierci Twojego sąsiada, miałeś nadzieję, że chociaż jego żona zostanie, nie wyprowadzi się? Jak zareagowałeś kiedy dowiedziałeś się o wyprowadzce, i czy to dopiero wtedy, kiedy zostałeś postawiony przed faktem dokonanym, w twoim umyśle zrodziła się emocjonalna więź z małżeństwem czy może trwała ona dłużej a Ty nie zdawałeś sobie z tego sprawy?

(dyrektor cyrku- alfa)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

@Żyd- Błaszczi
Przecież od Ciebie dobrodzieju kupiłem tę kamizelkę, nie pamiętasz? Dałem Ci za nią pół rubla, zresztą musiałem się mocno namęczyć, abyś przystał na tą cenę.

@Nessa
Niestety mieszkańcy kamienicy byli obojętni wobec faktu, iż ich sąsiad umiera. Nie przejmowali się jego cierpieniem. Z kolei ja zachowywałem dystans, jedynie przyglądałem się całej sytuacji, lecz nie oznacza to, że pozostawałem obojętny. Nie wiedziałem jak mogę pomóc, chociaż czułem współczucie i smutek.

@Dyrektor cyrku- alfa
Zdawałem sobie sprawę, że po śmierci męża żona będzie musiała opuścić kamienicę zarówno z powodów finansowych, jak i emocjonalnych. Przyjąłem jej decyzję ze zrozumieniem, wiedziałem, że inaczej nie może postąpić. Nie miałem prawa ingerować w jej życie. Dopiero jak ich zabrakło zrozumiałem, że mogłem więcej dla nich zrobić.

Unknown pisze...

Po co i dlaczego kupiłeś kamizelkę? (Żona z Kamizelki)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Dlaczego nigdy nie zdecydował się Pan ich bliżej poznać?
(Nauczyciel Antka - Kuba Ciszewski)

Fanfiki Gimnazjum pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Fanfiki Gimnazjum pisze...

Po co ci była taka stara i zepsuta kamizelka _

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Poco ci była taka stara i zepsuta kamizelka
(mąż Kuba K.)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Miał Pan jeszcze jakieś bliskie osoby w Pańskiej kamienicy? Może spotykał się Pan z kimś? Miał Pan jakiś przyjaciół? Jak tak to jakich i jak Pan spędzał z nimi czas, a jeśli nie to dlaczego.
(Cyganka - EM)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Dlaczego zamiast osobiście poznać małżeństwo, spróbować nawiązać z nimi jakieś relacje, wolał się Pan ograniczyć jedynie do ich obserwacji?
Kuntz Wunderli (Julia)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Dlaczego nie kupił Pan również oferowanej przez handlarza parasolki? Przecież była w zdecydowanie lepszym stanie niż kamizelka...
(Dyrektor cyrku Asia)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Jaką herbatę lubisz pijać w taką pogodę?
(Mleczarz Probst Laura)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Dlaczego wraz z momentem odejścia tamtego małżeństwa poczuł Pan pustę? Chciałbym, aby wyjaśnił Pan, dlaczego to właśnie oni dawali Panu, wspomnianą przez Ciebie, nadzieję i uczucie, że można znaleźć wyjście z każdej sytuacji? Czy takie odczucie i zapewnienienie nie powinno egzystować w Pańskiej duszy, czy to nie Pan powinniem wiedzieć, na co go stać, a nie czerpać róźne wnioski od innych, nie tak bliskich Panu, ludzi?
(sąsiad małżeństwa- AS)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Użyłeś określenia "niedawno". Ile to już czasu minęło od zniknięcia tej niesamowitej pary, bo słyszałem, że ich dom jest na sprzedaż i obawiam się że tam może straszyć. Moja wróżka powiedziała mi, że muszą minąć 3 lata od śmierci w danym miejscy, by dusza odeszła do nieba, bądź do piekła.
Czerwiakow (Wiktor)

Unknown pisze...

W jaki sposób była Pani nastawiona w stosunku do sąsiadów?
(Brizżałow-Wróbel)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

@Żona z kamizelki
Może zabrzmieć to dziwnie, ale to jedyna pamiątka jaka mi po Was została, dodatkowo daje mi taką motywację, jaką byliście Wy. Nie chciałem również, aby handlarz wyrzucił ją do śmietnika, ponieważ było mi jej żal.

@Nauczyciel Antka- Kuba
Jestem człowiekiem raczej wolącym się izolować, jeżeli chodzi o kontakty międzyludzkie. Myślę też, że mieli wystarczająco problemów, abym ja jeszcze zawracał im głowę.

@Mąż- Kuba K.
Tak jak wcześniej wspomniałem, nie chciałem, aby wylądowała w koszu, do tego ma wartość dla mnie wartość sentymentalną.

@Cyganka- EM
Nie, nie posiadałem takowych osób. Zawsze wolałem usiąść w cichutkim kąciku i poczytać, bądź poprzyglądać się widokowi z okna.

@Julia
Wolałem nie nawiązywać z nimi żadnych relacji, ponieważ uznałem, iż tak będzie lepiej dla nich i dla mnie. Mieli dość problemów, a też uznałem, że im bardziej będę się do nich przywiązywać, tym bardziej bolesne będzie rozstanie, które było oczywiste.

@Dyrektor cyrku- Asia
Nie byłem zainteresowany parasolką, ponieważ nie była mi ona w tamtej chwili potrzebna z racji, że już ową miałem, dodatkowo kiedy ujrzałem kamizelkę i skojarzyłem, że należała ona do moich sąsiadów, nawet nie byłbym zainteresowany jakimkolwiek innym przedmiotem na sprzedaż.

@Mleczarz Probst- Laura
Jedyna herbata jaką piję to zwykła, czarna. Rodzaj nie ma dla mnie znaczenia, byleby była gorąca.

@Sąsiad małżeństwa- AS
Myślę, że dopiero wtedy uświadomiłem sobie ile dla mnie ta para znaczy. Wydaję mi się, że podczas gdy ich tak obserwowałem, miałem okazję zobaczyć, że ludzie o znacznie gorszych problemach od moich mogą czerpać radość z życia, są po prostu razem szczęśliwi mimo tak okropnego losu i przez to dawali mi nadzieję.

@Czerwiakow
W okolicach października Pani wyprowadziła się z kamienicy, czyli już będzie jakieś kilka miesięcy. Jak ten czas szybko leci, to aż głowa mała. Własnie co wprowadziło się tu jakieś młode małżeństwo, które ciągle hałasuje i włóczy się po nocach.

@Brizżałow- Wróbel
Sąsiedzi jak sąsiedzi- jedni gorsi, drudzy lepsi. W każdym razie, ja do życia im się nie wtrącam, a oni mnie. Taki układ jak najbardziej mi odpowiada.

Fanfiki Gimnazjum pisze...

Jak myślisz, czym spowodowany był twój niepokój?
(Antek-Sara)

Fanfiki Gimnazjum pisze...

@Antek- Sara
Myślę, że po części niepokój spowodowany był tym, że dwójka obcych mi ludzi może tak na mnie wpłynąć, ale może też w pewnym stopniu dlatego, że nie jestem pewny, jak moje życie dalej się potoczy.

Prześlij komentarz