Kiedyś byłem młodym radosnym chłopcem pełnym energii i chęci do życia. Mama wydała mnie na świat gdy była bardzo młoda i zawsze powtarzała, iż jestem jej wymarzonym dzieckiem. Bawiłem się, pomagałem rodzicom na farmie, karmiłem świnie, doiłem krowy... Dzieciństwo wspominam bardzo radośnie. Gdy dorosłem i miałem 15 lat, przeprowadziliśmy się do miasta. Miasto było niesamowite, pełne atrakcji, pięknych kamienic, dużo więcej sympatycznych ludzi. Największą moją uwagę przykuli ludzie, którzy pomagali innym nosić i przenosić bagaże. Uważałem, iż skoro wszyscy mówią, że jestem młody i silny, to mógłbym w ten sposób pomagać rodzinie. Postanowiłem podejść do człowieka, który zajmował się noszeniem bagaży. Dowiedziałem się, że mogę mu pomóc, a gdy się sprawdzę to zaprowadzi mnie do swego pracodawcy i być może dostanę taką posadę. Byłem zachwycony, gdy wróciłem do domu opowiedziałem rodzicom o moim pomyśle, oni również bardzo się z niego ucieszyli. Po dwóch dnia noszenia ciężkich bagaży z poznanym wcześniej mężczyzną tak jak obiecał wcześniej zabrał mnie do swego pracodawcy. Gdy dotarliśmy na miejsce to spotkaliśmy starszego mężczyznę siedzącego za biurkiem, po krótkiej rozmowie przyjął mnie na okres próbny, wynoszący miesiąc.
Po miesiącu ciężkiej harówki dostałem tę pracę. Rodzice cieszyli się bardzo z mojej pracy... Kolejne młodzieńcze dni mijały spokojnie. Z pracy wracałem do domu i z domu do pracy. Nie przeszkadzało mi to, ponieważ jako dziecko byłem bardzo energiczny, silny i uwielbiałem mieć kontakt z ludzmi oraz im pomagać. Byłem szczęśliwy, zadowolony zwłaszcza że dostawałem za pracę wynagrodzenie.
W wieku 36-lat ożeniłem się z piękną brunetką, która pracowała w domach jako opiekunka do dzieci. Z początku był to ślub przymusowy, ponieważ rodzice się bali że nigdy nie założę rodziny. Po czterech latach małżeństwa byliśmy już w sobie bardzo zakochani i to wtedy na świat przyszedł nasz syn Eustachy. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Niestety gdy syn miał pół roku w pożarze domu zginęli moi rodzice.
Nasz syn był okazem zdrowia. Od najmłodszych lat pomagał nam w domu ja tylko potrafił. Gdy miał dwanaście lat to zmarła jego mama, a moja żona. Przeżyliśmy wtedy straszną tragedię.
Gdy miałem 64-lata zostałem w domu sam, ponieważ syn się wyprowadził i założył własną rodzinę. Wtedy tez zacząłem mieć problemy ze wzrokiem i z kręgosłupem. Przez moje problemy musiałem zrezygnować z pracy tragarza i chwytałem się wielu innych tylko lżejszych prac.
W wieku osiemdzisięciudwuch lat nie byłem w stanie nic robić, nawet chodzenie przychodziło mi z trudem. I to właśnie wtedy zostałem upokorzony i wystawiony na aukcję. Ostatnią moją nadzieją był syn, których przyszedł na licytację(myślałem że mnie wezmie do siebie lecz tego nie zrobił) zostałem sprzedany mleczarzowi, który zaprzągł mnie do wózka mleczarskiego i ciągnięcie wózka było moim całodniowym zajęciem.
27 komentarze:
Od początku popierałeś pomysł przeprowadzki do miasta czy może wolałeś zostać na wsi? W obu przypadkach wyjaśnij dlaczego:)
(dyrektor cyrku)
Jak zmieniała się twoja psychika podczas okresu całego twojego życia, wliczając w to szczególnie czas od procesu dojrzewania aż po zaczęcie pracy u mleczarza?
(sąsiad małżeństwa- AS)
Jestem ciekawy czego zabrakło w relacji między Tobą , a Twoim synem?
( Egzekutor Czerwiakow - MW)
Dlaczego Twój syn wyprowadził się od Ciebie i zostawił Cię samego z Twoimi problemami?
(Cyganka - EM)
Czy uważasz, że dobrze wychowałeś syna, który cie nie wykupił na licytacji? , kupił cie kto inny. (napisz czemu)
(Kum Andrzej - Stefan)
Dlaczego podczas licytacji nie zbuntowałeś się i nie wykrzyczałeś zebranym ludziom, jak się czujesz, tylko wykonywałeś jak marionetka wszystko to, co kazał ci prowadzący licytację?
Wiem, że miałeś wnuczkę, dlaczego o niej nie wspomniałeś? (Żona z Kamizelki)
@ dyrektor cyrku
Na początku chciałem zostać na wsi, ponieważ tam był mój dom, znajomi, świat który dobrze znałem i który kochałem.
Pierwsze dni w mieście były dla mnie pełne ciekawych odkryć i przeżyć. W mieście spotkałem wiele nowych zawodów, ludzi i ciekawych miejsc. To właśnie tam spotkałem się z zawodem tragarza który mi się zresztą bardzo spodobał.
Nie od początku popierałem przeprowadzkę do miasta, ponieważ byłem mały i bałem się tak drastycznej zmiany. Lecz z biegiem czasu uważam iż przeprowadzka do miasta to był dobry pomysł i cieszę się że się przeprowadziliśmy, mimo przykrej sytuacji z aukcją. Cieszę się z tego, ponieważ nie wiem co by mnie spotkało na wsi.
Co czułeś kiedy się dowiedziałeś że zostałeś sprzedany mleczarzowi?
(Mleczarz Probst- O)
@ sąsiad małżeństwa
Od początku życia na wsi byłem beztroskim dzieckiem, które nie przywiązywało dużej wagi do tego co go w życiu spotka. Lecz gdy się przeprowadziłem z rodzicami do miasta to musiałem szybko dorosnąć, ponieważ rodzice ciężko pracowali i nie poświęcali mi już tak wiele uwagi. Po przeprowadzce dorosłem, zacząłem patrzeć na świat z innej perspektywy. Zauważyłem iż cały świat nie kręci się tylko wokoło mnie.
Uważam iż przełomowym momentem było rozpoczęcie pracy jako tragarz. Wtedy musiałem myśleć o należytym wykonywaniu obowiązków. Bardzo mnie to zmieniło i nauczyło najważniejszych wartości w życiu. Uważałem iż dobrze postępuje w życiu. Lecz tak było dopóki nie trafiłem do mleczarza. U niego wszystko drastycznie się zmieniło. Musiałem go słuchać i wykonywać wydane przez niego rozkazy, co mnie bardzo rozbiło zniechęciło do dalszego życia.
@ Egzekutor Czerwiakow
Uważam iż w relacji pomiędzy mną, a moim synem zabrakło wspólnej więzi. Całymi dniami pracowałem przez co bardzo mało czasu mu poświęcałem. Całymi dniami chłopiec przebywał z matką, a mnie widział tylko chwilami gdy wracałem z pracy. Uważał że dla mnie najważniejsza była praca, a nie rodzina.
Moim zdaniem w naszej relacji zabrakło bliskości, a przede wszystkim zabrakło wspólnych chwil i miłych wspomnień.
@ Cyganka
Syn zostawił mnie samego z moimi problemami, ponieważ go o to poprosiłem. Uznałem iż są to moje problemy i nie powinien się nimi przejmować. Byłem dorosły i byłem w stanie sobie z nimi poradzić, a mój syn miał własne zmartwienia i nie chciałem go dodatkowo obciążać swoimi problemami. Uznaliśmy iż każdy powinien żyć własnym życiem i zajmować się własnymi sprawami. Wyprowadził się by zacząć własne życie i założyć własną rodzinę.
@ Mleczarz Probst
Gdy dowiedziałem się iż zostałem sprzedany mleczarzowi to poczułem wielki paraliżujący strach, lęk i niepewność. Nie wiedziałem co się ze mną stanie, ani co mnie teraz czeka. Wiedziałem że mleczarz jest znany z tego iż wszyscy jego pomocnicy, których kupił bardzo szybko umierają. Gdy prowadzący ogłosił iż zostałem mu sprzedany to chciałem by okazało się to tylko strasznym snem z którego się obudzę.
@ Sasza Dyjak
Nie wspomniałem o mojej wnuczce, ponieważ nigdy jej nie poznałem. Nie była osobą, która była dla mnie najważniejszą osobą. Chciałem opowiedzieć najważniejsze wydarzenia z mojego życia. A niestety nigdy wnuczki osobiście nie poznałem i jest to dla mnie za bardzo bolesne wspomnienie.
@ Nessa
Wiedziałem iż muszę wykonywać polecenia by pokazać się od jak najlepszej strony. Gdybym się sprzeciwił to nikt by mnie do siebie nie wziął, a wtedy zapewne musiałbym mieszkać na ulicy. Chciałem czuć się jeszcze przydatny, a taki mogłem się poczuć u kogoś kto mnie kupi. Jednocześnie gdy ktoś mnie kupi to mam pewność iż będę miał dach nad głową i nie będę się musiał martwić o pożywienie. Gdy zostanę wylicytowany to mam pewność iż będę potrzebny, że jeszcze się do czegoś przydam i że będę miał jakieś zajęcie na stare lata.
@ Kum Andrzej
Uważam, że dobrze wychowałem syna. Miłość ojcowska nie ma ceny, każdy rodzic chce dla swojego dziecka tego, co jest najlepsze. pragnie żeby mu w życiu było lżej i lepiej. Mój syn chciał mnie wykupić jednak nie był osobą majętną, a miał również swoją rodzinę na utrzymaniu. Było to najlepsze i jedyne wyjście z tej sytuacji.
Co motywowało Cię do pracy z ludźmi, dlaczego to lubiłeś?
(Mleczarz Probst Laura)
Jak myślisz- czy żona twojego syna byłaby za czy przeciw temu, byś z nimi zamieszkał?
(Syn z Miłosierdzia Gminy.MJ)
Zawód tragarza to pewnie nie był twój wymarzony zawód. Kim chciałeś zostać jako dziecko? (mama Antka, Konrad)
Które z miejsc w których byłeś (w ciągu całego twojego życia) było ci najbliższe lub według ciebie najpiękniejsze? Dlaczego?
@ Żona (Basia)
Najbliższe mi miejsce to miasto w którym znalazłem pierwszą prawdziwą pracę. To miejsce jest mi najbliższe, ponieważ to w tym miejscu spędziłem większość życia. Również w tym mieście spotkałem swoją żonę i to tutaj urodził mi się syn. Mimo przykrych wydarzeń jakie mnie spotkały to i tak to miasto jest mi najbliższe.
@ mama Antka, Konrad
Jako dziecko chciałem zostać rolnikiem, ponieważ tylko taki zawód znałem. Chciałem również nim zostać, ponieważ nigdy nie przeszkadzała mi praca fizyczna. Rolnik był moim wymarzonym zawodem z dzieciństwa, ponieważ taką prace wykonywali moi przodkowie i dzięki takiej pracy czułbym ich bliskość.
@ Syn z Miłosierdzia Gminy. MJ
Wydaje mi się, że żona mojego syna była by przeciwna temu bym z nimi zamieszkał. Oni nie mieli za dużo pieniędzy żyli skromnie i ubogo. Mieli własne dzieci, które trzeba ubrać i wyżywić, a gdybym jeszcze ja z nimi zamieszkał to by mieli kolejną głowę do wykarmienia. Myślę, że gdyby nie ich stan majątkowy to wzięli by mnie do siebie, ponieważ mój syn mnie bardzo kochał i nie pozwoliłby mi mieszkać z kimś obcym.
@ Mleczarz Probst Laura
Lubiłem pracę z ludźmi, ponieważ rozmowy i ciągły kontakt z ludźmi dodawał mi chęci do życia. Gdy nie miałem kontaktu z ludźmi to czułem, że czegoś mi brakuje czuł jaką niewypełnioną dziurę w moim sercu. Ciągły kontakt z ludźmi zachęcał mnie do dalszego działania i pomagania innym.
Czy praca Tragarza cię satysfakcjonowała?
[Mąż O.T]
Ile dokładnie i jakich zwierząt miałeś na farmie w dzieciństwie ?
(Siostra Antka Rozalka - PS)
Prześlij komentarz