A i jeszcze jedno nie przedstawiłam się jestem pomocniczką generała.
-Jutro w nocy Chiavatta zostanie zmieciona z powieszchni ziemi!"
Powiedział:
-Spalimy ją i wybijemy mieszkańców. Nie bierzemy jeńców!-
-Ale generale nie podejmujmy takich pochopnych decyzji. Może by się pan zastanowił?-
-NIE!-wykrzyknął, Chiawatta spłonie. Szykuj się a nie maródź.- i wtedy wyszedł.
Niestety mimo kilku podobnych prób nie udało mi się generała przekonać i
tuż po naszej rozmowie wysłał list do niezbyt odległego obozu by wysłali posiłki.
Następnego dnia przybyła "pomoc" i przez kolejne pół dnia chodziłam i próbowałam przekonać generała do zmiany zdania.
Nastała noc i wyruszyliśmy w bój.
Szybko rozłożono namiot z boku pola bitwy blisko lasu z którego dowodziliśmy.
Wysłał pierwszy, drugi oddział i ani jeden nie wrócił. Kiedy straciłam nadzieje
na pokój, wysłał kolejne dwa oddziały i to właśnie one spaliły doszczętnie miasto.
Krótko cieszyliśmy się naszym zwycięstwem.
Kilka minut później do naszego namiotu zakradli się wojownicy z lasu.
Jako jedyni przeżyli oni ponieważ do lasu nie wysłaliśmy ani jednego oddziału.
I to był nasz błąd. Niestety koło naszego namiotu nie było straży.
Wojownicy jak pantery zakradli się i zdjęli skalp z głowy generała.
Zaczęłam uciekać ale nie dobiegłam daleko, wojownicy byli bardzo szybcy
więc mnie złapali i skrępowali.
a następnie zaprowadzili na egzekucje do bazy we wnętrzu lasu.
Przywiązali mnie do pala na środku bazy oczywiście wszyscy się zbiegli bo biała i to
jeszcze kobieta znalazła się w ich bazie.
Długo tam nie byłam dowódca mnie nie rozumiał. Kazał mnie ogłuszyć i poderżnąć gardło.
Poczułam ból z tyłu głowy i wtedy stało się coś dziwnego...
Zobaczyłam bazę indian, egzekutorów tak jakby z drzewa,
wtedy wróciłam do mojego bezradnego ciała.
Poczułam jak ciepła krew spływa po mojej szyi i ciele obdartym ze strzępów ubrań.
I wtedy moja dusza opuściła moje ciało. Ale niebo dla mojej duszy nie otwarło swoich bram
Szaman w ostatniej chwili rzucił na moją duszę zaklęcie i na to przeklęte miejsce skażone
krwią ich bliskich oraz przodków.
Rzeź trwała jeszcze długo, nie chciałam już patrzeć na to
więc zamknęłam oczy i coś w zasadzie nie wiedziałam co przyciągnęło mnie do miejsca
gdzie Biały Kruk wraz z sachemem siedzieli we łzach.
Kiedy próbowałam się do nich odezwać coś (pewnie kolejne zaklęcie szmana)
przykuło mnie do sachema. I w tym samym czasie przyszedł założyciel cyrku wędrownego
i chciał przygarnąć sachema od konającego Białego Kruka.
Sachem tylko wziął pamiątkę rodową wielki pióropusz oraz topór wojenny wodza.
Zanim odszedł złożył hołd Krukowi i z powagą na twarzy ruszył z cyrkową trupą.
Przez 15 lat dorastał i coraz bardziej zdawał sobie sprawę że morze być ostatnim z rodu
czarnych węży. I właśnie po tych 15 latach trafili do Antylopy zbudowanej na grobach
przodków sachema, cywilizowanym mieście które po raz pierwszy widziało cyrk.
Niestety założyciel cyrku nie powiedział sachemowi że to miejsce gdzie zginęli
jego przodkowie.
I tak sachem przez ostatnie kilka dni popisywał się,
przed oprawcami swoich bliskich, na ich grobach.
Sachem nigdy się nie dowie gdzie był i co przez ostatni czas robił,
chyba że założyciel cyrku mu to opowie, ale czy wtedy Sachem nie zamknął by się w sobie?
Tego się nie dowiem.
21 komentarze:
Jak zostałaś pomocniczką generała i na czym polegała twoja codzienna praca?
Dlaczego zostałaś wezwana do generała ?
(widz,świadek spektaklu Sachema Michał Ś)
Czy czuje się Pani moralnie odpowiedzialna za to co się stało z Chiavattą?
Czy śmierć za śmierć jest słuszną karą ?
( Egzekutor Czerwiakow - MW)
Co czuła Pani gdy się dowiedziała o zabiciu wszystkich mieszkańców Chiavatty?
Jak wpłynęły na Pani psychikę wydarzenia z Chiavatty? (Kuntz Wunderli AN)
Jak ocenia pani zachowanie Sachema podczas występu w cyrku? (mama Antka, Konrad)
Jakich argumentów używała Pani by przekonać generała do zmiany zdania?
(Cyganka - EM)
Dlaczego, Pani zdaniem, pomimo wielokrotnych próśb.. Generał nie dał się przekonać na zmianę zdania?
(dyrektor cyrku)
@Bawa200
Bycie pomocnikiem generała polegało głównie na zajmowaniu się mapami oraz (często nie udanymi próbami) doradzania w różnych sprawach. Na co dzień jednak mieszkałam koło domu generała wraz z psem. Kiedy tylko nastawała potrzeba i generał potrzebował mojej pomocy w sprawach miast i innych takich "błahostkach" musiałam być na jego rozkazy i być tzw. jego "prawą ręką"
P.S.Mimo iż byłam kobietą.
Jak pani myśli-gdyby nie wydarzyła się cała tragedia wymordowania Indian -czy Sachem byłby takim samym człowiekiem (charakter)?
(Syn z Miłosierdzia Gminy.MJ)
@widz,świadek spektaklu Sachema Michał Ś
Jak już wcześniej wspomniałam jestem "prawą ręką" generała i to ja opracowuje strategie, czy mi się to podoba czy nie. Taka praca. Niestety tak to jest na froncie wojennym.
Czy śmierć oraz błąkanie się duszy po świecie uważasz za wystarczającą karę za służenie dowódcy oprawców indiajskiej wioski?
(Kum Andrzej - Stefan)
Dlaczego Pani tak bardzo zależało na mieszkańcach Chiavatty, czy istniał jakiś 3 cel?
(Mleczarz Probst-O)
@Egzekutor Czerwiakow - MW
Oczywiście że jest mi teraz ciężko na "sercu" i czuję się nie moralnie (jestem teraz samą duszą i nic nie zdołam zrobić prócz podążania za Sachemem) ale robiłam to co w mojej mocy aby uratować bezbronnych mieszkańców Chiavatty.
Uważam że śmierć za śmierć jest częściowo słuszna bo po części to ja się do tego przyczyniłam (zagłada Chiavatty, planowałam strategię), ale weźmy też fakt że albo miałam ratować ich albo siebie i moich ludzi.
@Kuntz Wunderli AN
Kiedy się o tym dowiedziałam to po części się cieszyłam że kolejna strategia zadziałała ale i smutek który wypełnia mnie aż do teraz w końcu to ja (częściowo) się do tego przyczyniłam.
Czułam się non stop winna mimo tego że generał kazał mi świętować zwycięstwo.
@mama Antka, Konrad
Zrobił niezłe wrażenie. Ale nie domyślił się że to "hołd" złożony jego przodkom.
Zostałaś pomocniczką generała. Uważasz to za swój wielki, życiowy sukces? Czy tym sukcesem jest jakieś inne wydarzenia? Uzasadnij.
(Kowal Szymon)
@Cyganka - EM
Po pierwsze:
Mówiłam że to pochopna decyzja i że trzeba się zastanowić.
po drugie :
Ze nie mam gotowej strategii (co i tak było kłamstwem bo miałam ich z pięć).
po trzecie:
Posiłki jeszcze nie przybyły.
po czwarte:
Wieczorem Indianie są najbardziej czujni.
@Mleczarz Probst-O
Na mieszkańcach Ciavattcie zależało mi ponieważ kiedyś moja rodzina została ciepło przyjęta w tym mieście po długiej i wyczerpującej podróży.
Jak dokładnie przebiegała bitwa o Chiavattę ?
(Siostra Antka Rozalka - PS)
Jakim sposobem udało się Pani- kobiecie- stać się pomocnikiem generała? Jak inni, pracujący odbierali Pani postać na tym stanowisku?
(sąsiad małżeństwa- AS)
Prześlij komentarz